czwartek, 8 października 2015

Gęstość- przekleństwo.





Jeszcze do nie dawna tak myślałam. Nie lubiłam swoich włosów bo zwyczajnie było ich za dużo. Z zazdrością patrzyłam na kuce dziewczyn które wraz z długością były coraz cieńsze w obwodzie. Raz idąc ulicą widziałam dziewczynę uczesaną w wysokiego kuca z końcówek włosów miała zaplecionego warkocza wyglądało to pięknie i strasznie jej zazdrościłam. Co najlepsze warkoczyk nie był związany gumką wydaje mi się, że lakier do włosów trzymał je w ryzach.


Moje włosy od dzieciństwa  grzeszyły gęstością. Zawsze jak trafiałam na krzesło fryzjerskie słychać było zachwyty ''jakie gęste włosy''. Obce kobiety łapały moje włosy w kitkę, ugniatały i nadziwić się nie mogły. Wraz z wiekiem jednak wszystko się zmieniło. Nigdy nie lubiłam swoich gęstych włosów to dlaczego nie miałabym ich wycieniować? I stało się. Cieniowanie, farbowanie od czerni po blondy rudości ba nawet raz miałam niebieskie końcówki. W końcu moje włosy się wykruszyły przez co przerzedziły i tu osiągnęłam pełnię szczęścia- wtedy takie miałam myślenie.

Zdjęcie z przed 5 lat (twarz nie wyjściowa więc oszczędzę wam tego widoku):)


Wtedy modne cieniowanie-połowa włosów ścieniowana i zostawione wołające o pomstę końce.

Teraz zmieniłam myślenie o 180' zagłębiając się w włosomaniactwie widzę ile dziewczyn dąży do tego by mieć nie tyle długie a gęste lśniące włosy. Teraz zaczęłam doceniać swoje.

Przez okres ciąży nic nie robiłam z włosami. Nie podcinałam nie farbowałam czasami zdarzyło się wyprostować od wielkiego wyjścia ale jednak codziennie je myłam i suszyłam ciepłym wręcz gorącym powietrzem. Mimo to włosy zgęstniały. Jak wiadomo podczas ciąży zatrzymuje się faza w której włosy wypadają jednak wszystko co dobre kiedyś się kończy. Gdy mój synuś miał 3 miesiące dziwiłam się wszystkim świeżo upieczonym mamuśką, że narzekają bo włosy wypadają im garściami. Ja tego u siebie nie zauważyłam. Cieszyłam się, że w pewnym stopni odzyskałam swoją gęstość jaką miałam za młodu.

Jak się domyślacie, sielanka nie trwała zbyt długo. Chwile po moich zachwytach zauważyłam, że podczas mycia tracę włosy garściami. Podłogi musiałam odkurzać 2x dziennie bo wszędzie były moje w włosy. Tłumaczyłam sobie, że to normalne, że każda mamuśka przechodziła przez ten etap ale w pewnym momencie wystraszyłam się, że będę łysa. Teraz już synuś kończy 6 miesięcy i nie wiem czy to zasługa drożdży których łykam ale włosy wypadają w mniejszych ilościach. Zazwyczaj podczas mycia, czy czesania. Jak przejadę ręka po włosach to nie wypadają to nowość bo wcześniej leniłam się jak piesek :)


Mam nadzieję, że moje hormony w końcu się unormują i, że nawet podczas mycia nie będę miała na rękach włosisk.

Mimo nadmiernego wypadania, nie narzekam na gęstość włosów. W porównaniu do tego co miałam rok wcześniej...

 Obwód kucyka wynosi 8,5 cm więc biorąc pod uwagę to jak bardzo maltretowałam włosy przez ostatnie lata to i tak sporo:




Teraz czekać aż włoski urosną. Na chwilę obecną mam je ścięte na prosto.Wcale mi się nie podoba ten efekt z racji tego że wyglądają ciężko. Jednak nie będę już taka głupia żeby poddać się tak radykalnemu cieniowaniu. Jedynie jak już urosną chciałabym je ściąć w szpic.

Teraz pytanie do długowłosych (o ile znajdzie się taka czytająca)

Jakie długie zapuścić włosy żeby później podczas nadawania im kształtu w szpic nie stracić radykalnie na długości? Dodam, że chciałabym by koniec szpica sięgał do pępka.

13 komentarzy :

  1. Ano kobiety już tak mają, że im nie dogodzisz ;) Ja jeszcze parę lat temu przeklinałam swoje kręcone włosy, a teraz jestem wdzięczna, że są takie, a nie inne. Dobrze, że ty też zaakceptowałaś swoją gęstość, bo gęste włosy są piękne.
    Na pytanie niestety nie odpowiem, bo nigdy czegoś takiego nie robiłam.
    PS "Moje włosy od dzieciństwa nie grzeszyły gęstością" - to znaczy tyle, że twoje włosy od zawsze były cienkie ;) Wywal "nie" i będzie ok. Proponuję też przejrzeć notki pod względem poprawności, bo masz nawet błędy ortograficzne, a to trochę wstydzioch, tym bardziej jeśli blog będzie popularny i może zaczniesz na nim zarabiać.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aż mi się głupio zrobiło :P dzięki już poprawiam, co ja bym bez Ciebie zrobiła :D

      Usuń
  2. Ja też walczę z hormonami, piję drożdże i mam nadzieję, że uratuję moje nieszczęsne kłaczki. :) Twoje włoski są przepiękne. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jakoś nie mogę się przekonać do picia drożdży ale może kiedyś się skuszę. Dziękuję miło czytać:) chociaż jeszcze troszkę im brakuje.

      Usuń
  3. Proszę, zrób zgłoszenie do zabawy u mnie na blogu jeszcze raz, wrzuciłaś komentarz gdzie na końcu była baaaaaaardzo dluga wolna przestrzeń, więc go usunęlam i czekam jeszcze raz na Twoj wpis :)
    Piękne włosy, widać, że mocne! Dojdą do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoje włosy wyglądają cudownie :-) zazdroszcze gestosci !

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja od zawsze miałam mało włosów i bardzo ubolewam nad tym faktem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może spróbuj z Jantarem ponoć masa babyhear wyskakuje po regularnym stosowaniu

      Usuń
  6. Masz mega grube i gęste włosy, a w dodatku zdrowe i błyszczące! Z chęcią bym się zamieniła! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz obłędnie gęste, zdrowe włosy. Ja też bym się chętnie zamieniła. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozumiem Cię doskonale. Szczególnie te "ochy" i "achy" u fryzjera były dla mnie dziwne, bo z czego tu się cieszyć. Latem grzeją jak koc, a zimą plączą się straszliwie. Ale teraz, nie zamieniłabym je na żadne inne ;)

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka